Na początku listopada delegacja OPEC w składzie: prezes Wojciech Folejewski, dyrektor ds. produkcji i eksploatacji sieci Łukasz Koss, kierownik działu chemicznego Tadeusz Grużewski, kierownik rejonu eksploatacji Rumia Tomasz Kwiatkowski i kierownik rejonu eksploatacji Zachód Łukasz Wilczyński, odbyła intensywne robocze wizyty: w spalarni odpadów komunalnych „LECH” w Białymstoku, w Enea Ciepło Białystok i MPEC Łomża.
„Najmilszym dla mnie spostrzeżeniem jest to – mówi Ł. Koss – że we wszystkich zakładach, które wizytowaliśmy, służby eksploatacyjne były bardzo życzliwe i otwarte, a management chętnie dzielił się swoim doświadczeniem i zastosowanymi rozwiązaniami w zakresie innowacji i zarządzania infrastrukturą ciepłowniczą.
Podczas wizyty w spalarni śmieci w Białymstoku przedstawiono innowacyjne rozwiązania technologiczne, które nie opierają się na węglu. Spalarnia jest jedną z najnowocześniejszych w kraju, a jej niewątpliwym atutem jest eliminacja przykrych zapachów (podciśnienie wytworzone w hali zrzutowej kieruje powietrze do komory spalania i „zabiera” zapach z otoczenia).
W Enei w bardzo precyzyjny sposób omówiono zasady funkcjonowania bloku biomasy elektrociepłowni oraz system sterowania siecią ciepłowniczą. Z kolei w Łomży trafiliśmy na proces odebrania nowego bloku biomasowego z turbiną parową, która wytwarza energię elektryczną”.
Wyjazd był inspirujący także dla Łukasza Wilczyńskiego: „Najbardziej zainteresowały mnie systemy telemetrii wykorzystywane w odwiedzanych firmach ciepłowniczych. Jestem również pod dużym wrażeniem nowoczesnej spalarni odpadów zasilającej białostocki system ciepłowniczy i trzymam kciuki za powstanie takiego obiektu na terenie Komunalnego Związku Gmin Doliny Redy i Chylonki”.
Według Tadeusza Grużewskiego wyjazd był świetny: „Co mnie zaskoczyło? Na pewno brak sortowania śmieci przed ich spaleniem oraz założona kaloryczność 10 kJ/kg (wizualnie odpady wyglądały jak śmieci z budowy). W czasie rozmowy w Białymstoku, przy moim sceptycyzmie o ilość biomasy dostępnej na naszym rynku lokalnym, padło stwierdzenie, że popyt wywołuje podaż i tym samym biomasa musi się pojawić. Moje uznanie budzi bardzo sprawny proces budowy drugiego kotła z turbiną. Od przetargu do realizacji – 2 lata”.
Trochę szerszą refleksją z wyjazdu podzielił się z nami Tomasz Kwiatkowski: „Jadąc do Białegostoku i Łomży zamierzałem skupić się głównie na rozwiązaniach stosowanych w ramach typowej eksploatacji. Osobiście uważam, że wielce rewolucyjnych rozwiązań tam nie było, ale do jednej kwestii na koniec się jeszcze odniosę. Najciekawszym dla mnie był obiekt spalarni odpadów. Jednak nie w zakresie technicznych rozwiązań, ale samego podejścia do tematu śmieci jako paliwa i pozostałości po spalaniu jako… składnika nowych produktów. Determinacja, aby jedynym produktem spalania nie było tylko ciepło i prąd jest godna podziwu. Dodatkowo zaangażowanie uczelni w projekt powoduje, że kształci się kadry, które są kreatywne i potrafią wyjść poza ramy książkowe. To jest dla mnie robienie czegoś z niczego. Myślę, że wielu studentów dostaje obecnie tematy prac dyplomowych, które niewiele mają wspólnego z ambicją. Rzucenie na wykładzie hasła „Mamy popioły ze spalania śmieci – zróbmy coś zanim trafi to pod ziemię” może być bardzo motywujące. Nie można także pominąć kadry samej spalarni, która bada, testuje i na pewno inspiruje do szukania zastosowań dla odpadów z odpadów. Dla mnie ścieżka wizji budowy spalarni (wg Białegostoku) rysuje się następująco:
Mamy śmieci i co z tym zrobić?
- Budujemy spalarnię
Mamy ciepło i co z tym zrobić?
- Sprzedajemy do miejskiej sieci ciepłowniczej
Mamy energię elektryczną i co z tym zrobić?
- Sprzedajemy do krajowego systemu energetycznego
Mamy popioły i inne produkty spalania i co z tym zrobić?
- Tworzymy materiały budowlane i sprzedajemy hurtowniom budowlanym
- Tworzymy blaty robocze i sprzedajemy hurtowniom technicznym
- Odzyskujemy metale ciężkie
- …i szukamy co jeszcze można zrobić.
Wygląda to na wizję przedsięwzięcia, gdzie nic nie jest pozostawione przypadkowi. Znany jest cel daleko wybiegający poza wizję spalania śmieci i ogrzewania domów.
I jeszcze wrócę do eksploatacji. Podobna wizja rysuje mi się przy współpracy „PEC-u” w Łomży z firmą Control i systemem OCS. Stworzono środowisko, które integruje wiele funkcjonalności. Przy okazji dostawca urządzeń bardzo się rozwinął, a pracownicy Łomży mają bardzo dużą ilość danych w jednym miejscu. Jest to bardzo wygodne system do wykonywania wszelkich analiz i wydawania rekomendacji dla pracy całego systemu ciepłowniczego jak i pojedynczych urządzeń”.
Prezes Folejewski podsumowuje: Polska wschodnia, od Olsztyna, przez Łomżę po Białystok, skutecznie i konsekwentnie od lat uwalnia się od spalania węgla. Ich inspirujące przykłady pokazują, że jest to możliwe i znajdują się na to nie tylko rozwiązania technologiczne, ale również mechanizmy finansowania. Całość zależy od ludzi: wizji > planu > decyzji > działania.
OPEC również wchodzi na tę ścieżkę i zgodnie z zarysowaną nową strategią spółki rozpoczyna już – począwszy od planowanej kotłowni olejowo- gazowej w Wejherowie - podobne działania u siebie.